Panorama Seattle z Mount Rainier w oddali link |
Miasto, powstałe na wzgórzach między Cieśniną Puget a Jeziorem Waszyngton, znane jest z pewnością wszystkim i to nie tylko za sprawą romantycznej "Bezsenności w Seattle".
W rzeczy samej, największa aglomeracja stanu Waszyngton,
to nie tylko malownicze tło filmowe, ale także handlowe i technologiczne centrum; to dom Boeinga i Microsoftu, siedziba Amazona i Starbucksa, kolebka luksusowego domu towarowego Nordstrom czy chociażby takiego światowca jak UPC (universal product code).
to nie tylko malownicze tło filmowe, ale także handlowe i technologiczne centrum; to dom Boeinga i Microsoftu, siedziba Amazona i Starbucksa, kolebka luksusowego domu towarowego Nordstrom czy chociażby takiego światowca jak UPC (universal product code).
Ale Seattle ma też inne oblicze. To miasto muzyki! Tam przyszedł na świat i debiutował sławny muzyk rockowy Jimi Hendrix, tam narodził się alternatywny rock zwany grunge, pierwsze koncerty dały Nirvana, Alice in Chains czy Soundgarden, tam też swoje korzenie miał zespół Pearl Jam. A to ciągle nie koniec walorów, jakimi Seattle może się poszczycić. Kolejnym jego atutem jest niezwykła "symbioza" ze środowiskiem. Miasto i okolice są pełne zieleni, pobliskie góry porastają wiecznie zielone drzewa i krzewy. To dzięki nim Seattle cieszy się barwami natury przez cały rok, i to właśnie dzięki ich niesamowitym odcieniom zawdzięcza swój oficjalny przydomek - Emerald City (Szmaragdowe Miasto).
Przeprawa promowa z Bainbridge Island do Seattle |
Biurowce Seattle |
Przeprawa przez Elliott Bay zajęła jakieś pół godziny i dostarczyła nam niesamowitych wrażeń związanych z możliwością podziwiania "wyłaniającego się z wody" miasta. Na początku było ono w zasadzie grubą linią na horyzoncie, ale z każdą minutą podróży rosło na naszych oczach, aby w końcu całkowicie zdominować nas swoim ogromem.
Iście cudowny widok.
Seattle Space Needle |
Nie można będąc w Seattle nie wjechać na tę wieżę. To jak być w Paryżu i nie wjechać na wieżę Eiffla. Do kosmicznej iglicy pospieszyliśmy zatem niezwłocznie.
Na szczęście, była ona jedną z nielicznych atrakcji na naszej wakacyjnej trasie, która mimo rozprzestrzeniającego się Covida, ciągle pozostawała otwarta dla turystów. Jedno tylko obostrzenie obowiązywało bezwzględnie: MASKI!
O ile nakaz ten był dla nas zupełnie zrozumiały, o tyle niemożność zrobienia profesjonalnego zdjęcia bez maski - już nie! Ku mojej rozpaczy, zakamuflowany fotograf z obsługi wykonywał reprezentacyjne fotki równie zakamuflowanym turystom, którzy zapewne tak jak i my, wyszli na tych zdjęciach jak przysłowiowe pół d... za krzakiem! Sami zobaczcie...
O ile nakaz ten był dla nas zupełnie zrozumiały, o tyle niemożność zrobienia profesjonalnego zdjęcia bez maski - już nie! Ku mojej rozpaczy, zakamuflowany fotograf z obsługi wykonywał reprezentacyjne fotki równie zakamuflowanym turystom, którzy zapewne tak jak i my, wyszli na tych zdjęciach jak przysłowiowe pół d... za krzakiem! Sami zobaczcie...
Pandemia w Seattle... |
W mieszczącej się o jeden poziom niżej restauracji nie zabawiliśmy długo, gdyż ta część futurystycznej konstrukcji okręca się wokół własnej osi, i to całkiem żwawo. Nie czuć tego w pierwszym momencie, ale gdy spojrzeć w dół przez przeszkloną podłogę - ludzki błędnik może być lekko zdezorientowany, szczególnie u kogoś, kto ma lęk wysokości 😉.
To była prawdziwa bomba!
Dale Chihuly jest artystą dużego formatu, który ze szkła potrafi wyczarować CUDA, szczególnie te inspirowane naturą. Jego wielobarwne kwiaty, bajeczne lampiony i żyrandole, wiszące girlandy i zastygłe w ruchu falujące trawy morskie, tudzież inne płożące "rośliny", stanowią absolutnie spektakularny środek wyrazu. Dmuchane w szkle rzeźby znane są w całej Ameryce, zdobią ogrody, wystawy, galerie i muzea w większości amerykańskich stanów. Znalazły też uznanie w Wielkiej Brytanii, Singapurze, Kuwejcie czy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W Seattle, szklany ogród Chihuly'ego umiejscowiony jest dokładnie u stóp Space Needle. Dla nas, nie mogło być lepiej.
W Seattle, szklany ogród Chihuly'ego umiejscowiony jest dokładnie u stóp Space Needle. Dla nas, nie mogło być lepiej.
PRZEPIĘKNE, prawda? Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii na dole tego postu. Zachęcam też do obejrzenia króciutkiego filmu z Chihuly Garden and Glass.
Po opuszczeniu olśniewającej krainy szkła, udaliśmy się na spacer po śródmieściu. Dotarliśmy kolejno do: Fundacji Billa i Melindy Gates, kultowego centrum handlowego - Pike Place Market oraz do najstarszego, bo założonego w 1971 r. sklepu firmowego Starbucks Cafe.
Byliśmy oczarowani miastem, jego pagórkowatymi ulicami, architekturą i przestrzenią publiczną. Już tylko sam spacer po centrum okazał się ciekawy, a co dopiero mogły kryć wszystkie atrakcyjne miejsca, których nie byliśmy w stanie zobaczyć?
Niestety, covid rządził...
Niestety, covid rządził...
Właśnie z uwagi na ograniczenia związane z wirusem, na pobyt w Seattle zaplanowaliśmy tylko jeden dzień. Wielka szkoda, bo miasto było bardzo interesujące i zapewne wiele ciekawych zakątków byśmy jeszcze odkryli. Niemniej, cieszyliśmy się tym wszystkim, czego udało się doświadczyć.
Kolację zjedliśmy na nabrzeżu, na tarasie jednej z wielu portowych restauracji. Wspaniale było siedzieć w promieniach ciepłego wieczornego słońca, raczyć się pysznym jedzeniem i podziwiać spokojne wody zatoki. A kolejny fantastyczny widok czekał nas jeszcze z hotelowego okna: rozjaśniona Space Needla na tle ciemniejącego nieba. Piękna!
Nasz widok z pokoju na Space Needle |
Nazajutrz, wyruszyliśmy dalej, ale zanim opuściliśmy Seattle na dobre, udaliśmy się w jeszcze jedno ciekawe miejsce. Naszym celem był AMAZON. Liczne budynki tej światowej firmy rozsiane są po całym centrum nowoczesnego miasta. Tworzą wręcz swoisty kampus tego handlowego giganta. My wybraliśmy SFERY - ultranowoczesny biurowiec z niezwykłymi, bujnymi ogrodami botanicznymi w jego wnętrzu. Ciekawe, nieprawdaż?
Amazon Spheres |
Czy słyszeliście kiedykolwiek o projektowaniu biofilnym? Innowacyjny budynek Amazona jest kwintesencją takiego właśnie założenia. Otwarty w 2018 r. szklany, sferyczny kolos to miejsce pracy i rekreacji dla setek pracowników firmy. Nie siedzą oni jednak w zamkniętych biurach czy salach konferencyjnych, gdyż SFERY stworzone zostały do szeroko pojętego komunikowania się, tworzenia czy spożywania posiłków - w symbiozie z naturą.
Rośliny, drzewa, gleba, woda i światło słoneczne zajmują w budynku centralne miejsce. Prawdę mówiąc, pracownicy Amazona mogą funkcjonowć tam w środowisku bardziej przypominającym tropikalny las deszczowy w chmurach niż biuro w klasycznym wydaniu. Szum wody i zapach roślin kwiatowych przenosi ich daleko od miejskiego krajobrazu.
A wszystko to efekt nowatorskiego myślenia o charakterze miejsca pracy, o tym czego brakuje w miejskich urzędach i biurach - bezpośredniego połączenia z naturą.
Badania sugerują, że przestrzenie obejmujące projektowanie biofilne mogą inspirować kreatywność, a nawet poprawiać funkcjonowanie mózgu. Właśnie dlatego w szklanym biurowcu, wartym 4 miliardy dolarów, znalazły się przebogate instalacje roślinne i przestrzenie do pracy np. w domkach na drzewach! Są tam też elementy rzeki, wodospadu, paludaria i czteropiętrowa żywa ściana. Co niezwykle ciekawe, wszystkie rośliny (z ponad 400 gatunków) pochodzą z ogrodów botanicznych, szkółek drzew i programów ochronnych aż z pięciu kontynentów! Oznacza to, że inwestycja Amazona to nie tylko piękna kreatywna przestrzeń dla pracowników firmy, ale i udział w ochronie wielu rzadkich, często epifitycznych roślin. Obejrzyjcie króciutki film.
Co najlepsze, Amazon dzieli się tą bioróżnorodnością świata ze społeczeństwem i zapewnia możliwości edukacyjne przez wycieczki i współpracę ze szkołami i uniwersytetami. Nie uważacie, że to naprawdę fajna wizytówka Szmaragdowego Miasta?
Jeśli zainteresował Was temat biofilnego designu
i chcecie wiedzieć więcej, zachęcam do lektury artykułu
"Biofilia - cenny trend w projektowaniu biur".
i chcecie wiedzieć więcej, zachęcam do lektury artykułu
"Biofilia - cenny trend w projektowaniu biur".
Na tym zakończyła się nasza wizyta w Seattle. Była wprawdzie krótka, ale owocowała we wspaniałe wrażenia i nowe doświadczenia. Znowu dowiedzieliśmy się czegoś nowego, znowu byliśmy bogatsi o kawałek świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz