niedziela, 26 lipca 2020

NEWPORT - środkowe wybrzeże Oregonu

Haceta Head Lighthouse

Po nacieszeniu oczu jeziorem kraterowym, udaliśmy się w dalszą podróż po Oregonie. Jest to jeden ze słabiej zaludnionych stanów w USA. Przeważają tam wysokie, niezwykle zielone lasy i rozległe obszary górskie. Jest zimno i surowo, ale na swój sposób pięknie. 

Najładniejsze jest wybrzeże Pacyfiku, z długimi piaszczystymi plażami, wysokimi morskimi klifami oraz wieloma malowniczymi zatokami, których najpiękniejszą ozdobą są zabytkowe morskie latarnie.

 


Nye Beach 
Aby zmienić klimat, trochę pospacerować, powdychać świeżego powietrza i pobawić się w piasku, na kilkudniowy wypoczynek wybraliśmy niewielką nadmorską miejscowość Newport. 


Klimat wprawdzie nie jest tam taki, jak na wybrzeżu południowej Kalifornii (dokąd nie pojechaliśmy z uwagi na covid), ale prognoza pogody wyglądała obiecująco. Miało świecić słońce. No i świeciło! 
Umieszczony na klifie hotel, gwarantował nam bajeczny widok na ocean i ogromną, umarszczoną wydmami plażę Nye Beach. Wystarczyło pokonać kilkadziesiąt stopni w dół porośniętego zielenią wzgórza, aby cieszyć się piaskiem, słońcem i wodą. 



Widoczna z plaży Nye Beach latarnia morska Yaquina Head



Był tylko  j e d e n  minus. WIATR. Zimny i przenikliwy, sypiący piaskiem i uniemożliwiający tym samym jakąkolwiek przyjemność dłuższego pobytu na plaży. Osłanianie się od niego nie przynosiło większego efektu. Siła ciągłych podmuchów bezlitośnie biczowała nas budulcem wydm wdzierającym się dosłownie wszędzie, toteż chcąc uniknąć zasypania, musieliśmy pozostawać raczej w ciągłym ruchu. 

Doskonałą zabawą okazywało się wtedy puszczanie latawca, który błyskawicznie wyrywał się w powietrze i godzinami mógł tak sobie nad nami dryfować. Wyzwaniem było nie wypuścić go z rąk.

Wydmy usypane przez wiatr na plaży Nye Beach
                            

Osłonięta od wiatru "plaża" na klifie z płonącymi paleniskami

 I tak wyglądało nasze plażowanie przez kilka dni: w pełnym słońcu i w porywach nieznośnego, nietracącego animuszu wiatru. Będąc przez niego "przećwiczonym" na plaży, przemiło było - po powrocie na osłonięty hotelowy klif - wygrzać się na leżaku nie tylko w promieniach słońca, ale także w cieple fantastycznego gazowego paleniska, i to wszystko ze wspaniałą panoramą przed oczyma.




W zaistniałej sytuacji jednak, postanowiliśmy rozejrzeć się trochę po okolicy. 
Aquarium Village 
Dzielnica Rybacka


Yaquina Bay Bridge w Newport

Udaliśmy się  nad Zatokę Yaquina, przecinającą północną i południową część Newport, gdzie na  historycznym bulwarze dzielnicy rybackiej, tuż obok restauracji i sklepów z pamiątkami, od wielu lat słychać gwar rybaków, przeładowujących śledzie, okonie, łososie, małże czy kraby. 
Panorama rozciągająca się na zatokę z przerzuconym przez nią imponującym, łukowym mostem jest naprawdę wspaniała. Jeszcze lepszy widok rozciąga się z klifu, na którym stoi stara, stylowa latarnia morska - Yaquina Bay Lighthouse.

Yaquina Bay Lighthouse
- latarnia morska górująca nad zatoką

 
Niewątpliwie piękne miejsce, niemniej, bardziej zafrapowała nas latarnia, na którą patrzyliśmy od dłuższego czasu z okna naszego pokoju i poniżej położonej plaży. 

Yaquina Head Lighthouse jest doskonale widoczna z daleka, bo to ponoć najwyższa latarnia morska na oregońskim wybrzeżu.
 
Yaquina Head Lighthouse w promieniach zachodzącego słońca
Udaliśmy się do niej podczas wieczornego spaceru, aby w jej cieniu pożegnać zachodzące słońce. Kiedy krótkim szlakiem dotarliśmy na szczyt rozłożystego urwiska, zobaczyliśmy najpiękniej położoną latarnię morską na świecie. 
Jej wysoki, smukły zarys wyraźnie odznaczał się na tle wody i ciemniejącego nieba. Skąpane w pomarańczowej poświacie klify błyszczały kobiercem fioletowych kwiatów, a bezkres i spokój oceanu przydawał tej scenerii magicznej wręcz atmosfery. 

Wokół nie było żywego ducha. Otaczało nas surowe, dzikie piękno przyrody. Zjawiskowe! Wspominałam, że wiało przeraźliwie? 

Nie zraziło nas to jednak i nazajutrz pojechaliśmy do latarni jeszcze raz, chociaż tym razem trochę wcześniej. 
Za dnia wyglądała równie pięknie, a otaczające ją klify skrzyły się bielą w promieniach południowego słońca. Pobliski ogród przybrzeżnych skał prezentował się równie spektakularnie. Można tam robić niekończącą się ilość rewelacyjnych ujęć, a przy odrobinie szczęścia wypatrzyć nawet migrujące w tym rejonie wieloryby.

 



Opuszczając Newport i podążając w kierunku innego letniego kurortu - Seaside, zastanawialiśmy się czy na północy Oregonu wiatr może być jeszcze silniejszy niż na środkowym wybrzeżu tego stanu? Północny Oregon miał nas jednak zaskoczyć. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz