Universal Studios Orlando, Floryda |
Absolutnie fenomenalna była Wielka Sala, loch Snape'a, kuchnia Pani Weasley czy dormitorium Gryfonów, o fragmencie ulicy Pokątnej nie wspominając. Wszędzie dosłownie piszczałyśmy z emocji i nawet po wielu, spędzonych tam godzinach, wychodziłyśmy z pragnieniem ponownej tego rodzaju przygody. Od wizyty w Londynie, myślami nieustanie podążałyśmy do miejsca, gdzie do Hogwartu można naprawdę wejść, a nie tylko podziwiać jego majestatyczną bryłę na pięknej studyjnej makiecie. Marzyłyśmy, aby znaleźć się na ulicy Pokątnej, gdzie zakupy zrobić można u Olivandera i Madame Malkin, gdzie z Banku Gringota uciec można na smoku, a w sklepie Weasleyów doświadczyć zwariowanych magicznych dowcipów. A to sam początek atrakcji, które pozostawały możliwe do zrealizowania tylko w jednym miejscu: w Universal Studios, w Orlando, na Florydzie.
Gdy w grudniu 2019 r. cała nasza czwórka stanęła przed ogromnym globusem - znakiem rozpoznawczym jednej z najbardziej znanych wytwórni filmowych na świecie - ogarnęło nas uczucie niemalże absolutnego szczęścia. Już za chwilę Czarodziejski Świat Harrego Pottera miał stanąć przed nami otworem!
Na pobyt w parku przeznaczyliśmy cztery dni! W przeciwieństwie do Disneylandu, bilety z opcją tzw. fast pass były absurdalnie drogie, toteż woleliśmy pobyć w parku dłużej, ale bez pośpiechu, zgłębić wszelkie jego zakamarki. A jest tam co robić! Tereny otaczające Universal Studios to fenomenalne miejsce do zabawy, nie tylko dla potteromaniaków. Połączone ze sobą tematyczne krainy zapraszają do zabawy i przygody z bohaterami filmów i seriali telewizyjnych, często oglądanych przez całe rodziny.
Przykładowo, w "Centrum Produkcyjnym" można poszaleć z Minionkami, Transformersami i Shreckiem, w "Nowym Yorku" - poznać Zemstę Mumii lub udać się na zwariowaną przejażdżkę z gwiazdą amerykańskiego show - Jimmym Fallonem, a w "San Francisco" wziąć udział w szalonym wyścigu drogowym z Szybkimi i Wściekłymi.
Holograficzne postacie Szybkich i Wściekłych - link |
Już po udziale w kilku pierwszych zabawach przekonaliśmy się, że w Universal do perfekcji dopracowano technologie wielkoformatowych projekcji holograficznych. Dzięki nim, widzowie mogą bez użycia (w większości) jakichkolwiek okularów widzieć swoich bohaterów w formacie 3D i nawet wchodzić z nimi w interakcje, a to - uwierzcie - naprawdę robi wrażenie! Wrażenia odbiorców stawiane są w Universal na pierwszym miejscu.
Simpsonowie, E.T., Mężczyźni w Czerni, to kolejne punkty na trasie tylko jednego z trzech parków - Universal Orlando Resort. W tym też właśnie parku znajduje się "The Wizarding World of Harry Potter" - konkretnie "Diagon Alley", czyli ta część czarodziejskiego świata, którą znamy pod polską nazwą - Ulicy Pokątnej.
Aby się tam dostać, trzeba oczywiście odszukać ukryte w murze przejście. Niełatwo je znaleźć, ale jeśli ktoś wie gdzie szukać, nie ma z tym problemu.
Na Pokątnej wszystko wygląda dokładnie tak, jak to wcześniej opisano i sfilmowano. Jest po prostu magicznie!
U Madame Malkin można dostać szaty na każdą okazję, w sklepie sportowym - markowy sprzęt do quidditcha, w sklepie z Kotłami - kotły wszystkich rozmiarów, a w Magicznej Menażerii - domowe zwierzątka dla czarodziejów.
Szaty na każdą okazję - u Madame Malkin |
W tle Magiczne Dowcipy Weasleyów |
Goblin w Banku Gringotta |
Holograficzni bohaterowie podczas ucieczki z Gringotta - link |
Gdy już nacieszyliśmy oczy magicznymi sklepami i gdy w emocjach uciekliśmy z Gringotta na grzbiecie bestii (Harry Potter and the Escape from Gringotts) - obraliśmy kierunek na londyński "Dworzec King's Cross", na peron 9 ¾, z którego Expres Londyn-Hogwart zabiera gości do wioski "Hogsmeade", czyli do drugiej części czarodziejskiego świata zlokalizowanego w sąsiednim parku - Universal's Islands of Adventure.
Hogsmeade - jak pamiętacie - to jedyna w Wielkiej Brytanii szkocka wioska zamieszkała w całości przez osoby posiadające magiczne zdolności. Z uwagi na swoje położenie niedaleko Szkoły Magii i Czarodziejstwa, uczniowie Hogwartu mogli ją odwiedzać podczas weekendów.
Universal jakby żywcem przeniósł to miejsce na swój teren. Nie brakuje tam bajkowej scenografii, kawiarni, sklepów z łakociami i pamiątek, o których marzą najwybredniejsi potteromaniacy.
Piwo Kremowe - Przepyszne!!! |
Pokazy taneczne przedstawicieli szkół Beauxbatons i Durmstrang |
Odwiedzając Hagrida, mieliśmy okazję wyruszyć jego zaczarowanym motocyklem w niezwykłą podróż z magicznymi stworzeniami (Hagrid's Magical Creatures Motorbike Adventure).
Wirtualni Hagrid, Kieł i Pan Weasley |
Lot przyprawia o zawrót głowy.
Atrakcja zbudowana na torze roller-coastera zaskakuje takimi niespodziankami, których nie spotkaliśmy jeszcze w żadnym parku. Pisków i okrzyków radości nie było końca.
Fantastyczne! Ale prawdziwy rarytas dopiero na nas czekał. Imponująca bryła zamku Hogwart majestatycznie wznosi się nad wioską Hogsmeade i jest naprawdę wierną repliką Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Przechodząc przez bramę ze skrzydlatymi dzikami czułyśmy z Pati dreszczyk emocji.
Szkoła Magii i Czarodziejstwa - Hogwart |
Herb Hogwartu z łacińskim motto: "Nigdy nie łaskocz śpiącego smoka" |
Myślodsiewnia w gabinecie Dumbledore'a |
Gadające obrazy w Hogwarcie |
Himera otwierająca drzwi do gabinetu Dyrektora |
Klasa do zajęć z Obrony przed Czarną Magią |
Osobiście myślałam, że zamek jest atrakcją samą w sobie, że można poruszać się po nim pieszo zwiedzając poszczególne pomieszczenia. Jakież było moje zaskoczenie, gdy odkryłam, że jego wnętrza skrywają nie tylko komnaty i korytarze, ale również oferują niezapomnianą przejażdżkę po całym czarodziejskim świecie Harrego Pottera (Harry Potter and the Forbidden Journey).
Technologia i rozmach z jakimi jest to wszystko zrobione, przekracza wszelkie wyobrażenie. To naprawdę rozrywka z górnej półki. Z zamku, całą czwórką wyszliśmy oniemiali i zachwyceni, i mimo ogromnej kolejki w jakiej trzeba było stać, żeby dostać się do tej atrakcji, wróciliśmy do zamku kolejnego dnia, aby przeżyć tę przygodę jeszcze raz.
W "Parku Jurajskim" w Universal, wyruszyliśmy w podróż na Isla Nublar (Jurrasic Park River Adventure), aby spotkać się oko w oko z filmowymi jaszczurami, doświadczyć grozy wymykającego się spod kontroli doświadczenia i uciec z opanowanych przez drapieżniki obiektów na spadającej w przepaść łodzi.
Po jeździe na pteranodonie (Pteranodon Flyers), chwilę wytchnienia złapaliśmy podczas obiadu w Jurassic Park Discovery Center. Tylko w tym jednym miejscu, zgłębiając tajemnice prahistorii, można siedzieć godzinami.
A za rogiem, już czekały na nas kolejne wyspy przygód - "Wyspa Czaszek", na której niepodzielnie rządzi King Kong (Reign of Kong), "Wyspa Superbohaterów" stworzonych przez wytwórnię Marvel, "Kraina Dr. Seuss'a" (twórcy m.in. Grincha i Kota w Kapeluszu), czy "Zaginiony Kontynet", na którym mogliśmy przekonać się co oznacza Furia Posejdona.
Dzięki spektakularnym efektom specjalnym, siedząc w tym wehikule - byliśmy w środku walki tytanów - link |
nie zdecydowaliśmy się na wodne atrakcje w "Kreskówkowej Lagunie", niemniej z podziwem patrzyliśmy na tłumy przemokniętych i suszących się amatorów dzikiej rzeki czy upstrzonego gigantycznymi jajami wodospadu.
Królestwo Kreskówek |
W Krainie Dr. Seuss'a z Kotem w Kapeluszu oraz z "Jedynką" i "Dwójką" |
Gdy nad Universal gęstniał mrok, park pokazywał swoje drugie, imponujące oblicze. Spektakularne podświetlenie filmowych scenografii potęguje realizm różnorodnych światów, które są tylko fascynującym wytworem ludzkiej wyobraźni.
Efekty wizualne - po prostu zniewalające.
Na zakończenie dnia - przesympatyczny akcent:
Parada świąteczna bohaterów Universal Studios. Przygotowana i wykonana w typowo amerykańskim stylu, z fantazją i rozmachem, cieszyła nasze oczy cały wieczór. OBEJRZYJCIE
Przepełnieni wrażeniami, zachwyceni magią filmu i zmęczeni trochę intensywnością przygód ostatnich czterech dni, pożegnaliśmy Universal Studios w tym samym miejscu, w którym świat filmu otworzył dla nas swoje podwoje tj. przy wielkim firmowym globusie.
Pobyt w parkach Universal był dla nas absolutnie cudownym przeżyciem, dosłownie spełnieniem marzeń. Wiedzieliśmy jednak, że na Florydzie czekają nas jeszcze inne arcyciekawe miejsca, a jedno z nich mieliśmy odwiedzić już nazajutrz.
Obraliśmy azymut na Przylądek Canaveral.
Pobyt w parkach Universal był dla nas absolutnie cudownym przeżyciem, dosłownie spełnieniem marzeń. Wiedzieliśmy jednak, że na Florydzie czekają nas jeszcze inne arcyciekawe miejsca, a jedno z nich mieliśmy odwiedzić już nazajutrz.
Obraliśmy azymut na Przylądek Canaveral.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz