niedziela, 26 lipca 2020

ASTORIA


U ujścia rzeki Columbia do Pacyfiku leży miasto Astoria. Swoją nazwę otrzymało od nazwiska pierwszego amerykańskiego milionera - Johna Jacoba Astora, który -  jak większość operatywnych przedsiębiorców czy innych zdolnych ludzi budujących gospodarczą potęgę Stanów Zjednoczonych - wcale się w tym kraju nie urodził. 

Był synem rzeźnika. Z rodzinnej miejscowości Walldorf w pobliżu Heidelbergu w Niemczech wyjechał w wieku 16 lat do Wielkiej Brytanii, skąd później wyemigrował do USA. Tam, dzięki małżeństwu z damą pochodzącą z zamożnej i posiadającej polityczne koneksje rodziny, otworzył w Nowym Jorku sklep z instrumentami muzycznymi, gdzie niebawem zaczął sprzedawać również... futra! To one stały się głównym przedmiotem jego handlu i mimo, że początkowo jego dochody były ograniczone cenami narzucanymi przez inne ówczesne kompanie handlowe, Astor miał szczęście. Wykorzystał zakup Luizjany w 1803 r. oraz sukces ekspedycji Lewisa i Clarka do stworzenia faktorii handlowej pozyskującej cenne futra w nieznanych dotąd obszarach północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku. Jego firma (American Fur Company) w 1811 r. założyła Fort Astoria przy ujściu rzeki Columbia. Była to pierwsza stała osada na terenie przyszłego stanu Oregon.

Astoria-Megler Bridge na rzece Columbia - widok ze wzgórza Coxcomb
Do Astorii dotarliśmy w słoneczne niedzielne popołudnie, aby spotkać się z przyjaciółmi, którzy również wybrali się na urlop w to miejsce. Ponieważ pogoda w tym dniu była jak na Oregon naprawdę wspaniała, razem udaliśmy się na wzgórze Coxcomb, aby podziwiać nie tylko fantastyczny widok na ujście rzeki Columbia, ale również stojącą tam przepiękną kolumnę.

Kolumna Astoria








Astoria Column to wieża o wysokości 38 m, zbudowana w 1926 r. m.in. dzięki dofinansowaniu Vincenta Astora - prawnuka Johna Jacoba Astora, dla upamiętnienia roli miasta w rodzinnej historii biznesowej. Wzorowana na kolumnie Trajana w Rzymie i kolumnie na Placu Vendome w Paryżu, budowla pokryta jest malowidłami przedstawiającymi najbardziej znaczące wydarzenia z wczesnej historii regionu i stanu. Fryz rozpoczyna się od "dziewiczego lasu", a kończy wraz z przybyciem linii kolejowej do Astorii. Przyznam, że naprawdę pięknie przedstawiony fragment dziejów.


Patrząc z góry na miasto i dominującą na horyzoncie potężną rzekę, można było wyobrazić sobie pierwotny charakter tego miejsca i czas, gdy biały człowiek zaczynał ingerować w nienaruszalny dotąd porządek natury. Ciemne wzgórza stanu Waszyngton na przeciwległym brzegu Columbii przypominały o dotarciu w to miejsce Lewisa i Clarka - przedstawicieli młodego, silnego państwa z jakże pokojowymi jeszcze wówczas zamiarami... 
Naszła mnie taka refleksja, gdy z niekłamanym zachwytem patrzyłam na współczesne z kolei osiągnięcie myśli technicznej, czyli przerzucony przez wody Columbii, imponujący most Astoria-Megler Bridge. Na tle błękitu rzeki wzbudzał prawdziwy podziw, tym bardziej, że jest to najdłuższa przeprawa kratownicowa w Ameryce Północnej. Ma ponad 6,5 km. długości (do tego wytrzymuje huraganowe wiatry do 240 km/h i prąd rzeczny do 14 km/h). Jednym słowem - gigant.

Ze wzgórza zjechaliśmy wprost do Mo's - jednej z sieci legendarnej restauracji założonej w 1946 r. w Newport, a słynącej z "clam chowder" czyli gęstej zupy z morskich mięczaków, w tym przypadku konkretnie z małży. Miejscowi utrzymują, że wizyta na nabrzeżu Oregonu nie jest kompletna bez przystanku w Mo's, toteż siedząc na tarasie sławnej jadłodajni delektowaliśmy się miejscowymi smakołykami i chłodnym piwem; na zupę z małży, mimo szczerych chęci, jakoś się jednak nie pokusiliśmy.



Późnym popołudniem, za namową przyjaciół przeprawiliśmy się jeszcze wielkim mostem na drugi brzeg rzeki Columbia, prosto na zachód słońca w Waszyngtonie.
North Head Lighthouse,
Ilwaco, Waszyngton
Astoria-Megler Bridge






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz